Każdy kto ma dziecko doskonale wie, jak wymagająca i pochłaniająca czas może być opieka nad nim i jego wychowanie - zwłaszcza na początku. Na szczęście z biegiem lat sprytni rodzice wypracowali w sobie mechanizmy obronne, które pozwoliły im na chwilę odpoczynku. Oto one! Jeśli jeszcze nie dorobiłeś się malucha, zobacz ile będziesz się musiał nakombinować... W najlepszym wypadku masz nawet pół godziny tylko dla siebie!
Błogie 90 sekund na świeżym powietrzu, pełne przemyśleń nad życiem i mentalnym resetem.
Zazwyczaj dzieci dają ci spokój, kiedy rozmawiasz z kimś przez telefon. Wykorzystaj to i dzwoń do swojego banku/ubezpieczyciela/operatora tak często, jak tylko będziesz potrzebował chwili odpoczynku.
Poprosiłeś/poprosiłaś kogoś o przypilnowanie dzieci w domu/biurze, a samemu masz mnóstwo czasu, aby pomyśleć o czymś przyjemnym - jak dobrze, że w sklepie otworzyli tylko dwie kasy.
Dzieci nie będą ci przeszkadzać, jeśli coś przeskrobią i usłyszą twój podniesiony głos. Fajnie mieć w domu małe diabełki!
Niemowlaki mają to do siebie, że zapadają w ciągu dnia na krótkie drzemki - dla ciebie to uczucie porównywalne z ekspresowymi wakacjami nad morzem! Warunek jest tylko jeden - musisz je sobie zorganizować dokładnie w miejscu, w którym zasnął twój maluch.
Szacuje się, że zainteresowanie nią będzie trwało ok. 6 minut - to wystarczająco dużo czasu, abyś mógł obejrzeć krótki filmik z kotami na YouTube.
Wszyscy wiemy, że to nie jest sposób na zapewnienie im rozrywki i zastąpienie wychowania, ale pół dnia przed telewizorem od czasu do czasu jeszcze nikomu nie zaszkodziło.
Zgadza się, tam też możesz przeżyć swoją chwilę dla siebie!
Nawet maluch wie jak ważna jest chwila rozmyślania na kibelku, co otwiera dla ciebie nowe możliwości. Możesz je wykorzystać do czasu, aż usłyszysz "Mamo, kupa!"
Dzieci w sklepie to zły pomysł i dodatkowe problemy - ich brak to dodatkowy czas, dzięki któremu porozmawiasz w spokoju ze swoją drugą połówką, np. podczas wybierania ziemniaków.
Doskonale wiedzą, że nie mogą ruszać bez pytania twojego telefonu, a swój czas na tabletowe gry już dawno wykorzystały - a jednak, zupełnie przypadkiem, twój iPad wylądował w widocznym miejscu i zupełnie nie przeszkadza ci jego brak połączony z nagłą ciszą w całym domu.
Nawet tak prozaiczna czynność jak pójście po pocztę może być odpowiednio wykorzystana - od chwili ćwiczeń i zaczerpnięcia powietrza, do wymiany kilku zdań z sąsiadem/sąsiadką.
To ostatnia okazja do złapania codziennego "urlopu" przez zmęczonych rodziców.
A jakie są twoje doświadczenia z zarządzania czasem i dziećmi? ;-)
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą