Félix Sánchez jest lekkoatletą startującym w barwach Dominikany, jego specjalnością jest bieg na 400 m przez płotki. Jest utytułowanym zawodnikiem, który w 2004 roku na Igrzyskach Olimpijskich w Atenach zdobył złoto. Niestety 4 lata później w Pekinie już w biegach wstępnych wypadł bardzo słabo i nie stanął na podium. Co stało za tak słabym występem mistrza i jak wpłynęło na jego późniejszą karierę?
W dniu pierwszych biegów w Pekinie do Sáncheza dotarła informacja o śmierci jego ukochanej babci. Totalnie to rozbiło sportowca, który jak sam przyznaje, płakał przez cały dzień i, mimo że wystartował w biegu, zajął słabą lokatę. Później obiecał, że zanim odejdzie na sportową emeryturę wygra jeszcze jeden medal dla swej zmarłej babci.
Udało mu się to już na kolejnych Igrzyskach w Londynie w 2012 roku i wtedy to media obiegły zdjęcia wzruszonego lekkoatlety, który najpierw płakał na bieżni, zaraz po biegu, nad zdjęciem babci, a później uronił łzy na podium. Po historii Sáncheza widać jak ważna w sporcie jest psychika, jak wiele można stracić przez dekoncentrację, a jak wiele zyskać mając silną motywację.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą