Drodzy Państwo.
Z reguły nie narzekam ale to co wczoraj do mnie dotarło po prostu ścięło mi krew w żyłach.
Moja matka jest nauczycielem akademickim. Pomimo już ładnych parę lat temu przekroczonego wieku emerytalnego aktywnie pracuje na uczelni. Po pierwsze dla poprawy finansów. Po drugie, po prostu jest to po prostu w jakiś sposób cześć jej życia i dnia. Można rzec że jest wykładowcą w powołania.
Przez 50 bez mała lat stażu i pracy na uczelniach, pomimo czasu i wysiłku poświęconego obok tego na wychowanie mnie i dwóch moich braci, udało jej się ostatecznie w swojej ścieżce rozwoju naukowego zrobić habilitacje i od dwóch lat pracuje na uczelni w stopniu profesora nadzw.
To było w jakiś sposób dla niej w pewien sposób ukoronowanie kariery.
Wczoraj zadzwonił do mnie ojciec, wkurwiony jak szop pracz na pustyni.
Mojej matce w ramach nowych przepisów Polskiego Ładu zapierdolili z pensji prawie 700 zł słownie: siedem ku..wa stów!
Ot tak, pstryk! W białych rękawiczkach i w majestacie prawa.
Taka premia od rządu w sam raz na okoliczność nowego roku i podwyżek cen wszystkiego a w szczególności gazu i prądu.
Mój dziadek zdobywał Berlin z Pierwszą Armią. Mój ojciec dostawał pałami po plecach od ZOMO w czasie protestów studenckich w '68 - i po co? Po to kurwa żeby było gorzej niż za komuny?
Drodzy Państwo - to jest kurwa granda i skurwysyństwo jakiego jeszcze ten kraj nie doświadczył. Matka powiedziała, że przez 50 lat zdarzało się że w gdzieś nie było podwyżek czy waloryzacji pensji dla nauczycieli itd. ale nigdy , ale to nigdy, żadna władza nie potraktowała ich w ten sposób, nawet za PRLu.
Pomijając już aspekt finansowy to moja mama poczuła się tak jakby po całym poświęconym nauce życiu ktoś wymierzył jej po prostu policzek. To jest potwarz dla nauczycieli.
Zazwyczaj jestem ostrożny z takimi słowami, ale dla tych którzy nie szanują ludzi, nie mam szacunku i w moim odbiorze są po prostu nic nie znaczącymi ludzkimi śmieciami ,którzy powinni zapoznać się doodbytniczo z rozgrzanym do czerwoności prętem. Dlatego każdemu kto przyłożył rękę do tego że okradziono nauczycieli, pielęgniarki czy policjantów (w szczególności w trakcie pandemii), życzę z pełną świadomością wszystkiego co najgorsze. Niech szlag trafi Was i konia który Was przyniósł.
Z reguły nie narzekam ale to co wczoraj do mnie dotarło po prostu ścięło mi krew w żyłach.
Moja matka jest nauczycielem akademickim. Pomimo już ładnych parę lat temu przekroczonego wieku emerytalnego aktywnie pracuje na uczelni. Po pierwsze dla poprawy finansów. Po drugie, po prostu jest to po prostu w jakiś sposób cześć jej życia i dnia. Można rzec że jest wykładowcą w powołania.
Przez 50 bez mała lat stażu i pracy na uczelniach, pomimo czasu i wysiłku poświęconego obok tego na wychowanie mnie i dwóch moich braci, udało jej się ostatecznie w swojej ścieżce rozwoju naukowego zrobić habilitacje i od dwóch lat pracuje na uczelni w stopniu profesora nadzw.
To było w jakiś sposób dla niej w pewien sposób ukoronowanie kariery.
Wczoraj zadzwonił do mnie ojciec, wkurwiony jak szop pracz na pustyni.
Mojej matce w ramach nowych przepisów Polskiego Ładu zapierdolili z pensji prawie 700 zł słownie: siedem ku..wa stów!
Ot tak, pstryk! W białych rękawiczkach i w majestacie prawa.
Taka premia od rządu w sam raz na okoliczność nowego roku i podwyżek cen wszystkiego a w szczególności gazu i prądu.
Mój dziadek zdobywał Berlin z Pierwszą Armią. Mój ojciec dostawał pałami po plecach od ZOMO w czasie protestów studenckich w '68 - i po co? Po to kurwa żeby było gorzej niż za komuny?
Drodzy Państwo - to jest kurwa granda i skurwysyństwo jakiego jeszcze ten kraj nie doświadczył. Matka powiedziała, że przez 50 lat zdarzało się że w gdzieś nie było podwyżek czy waloryzacji pensji dla nauczycieli itd. ale nigdy , ale to nigdy, żadna władza nie potraktowała ich w ten sposób, nawet za PRLu.
Pomijając już aspekt finansowy to moja mama poczuła się tak jakby po całym poświęconym nauce życiu ktoś wymierzył jej po prostu policzek. To jest potwarz dla nauczycieli.
Zazwyczaj jestem ostrożny z takimi słowami, ale dla tych którzy nie szanują ludzi, nie mam szacunku i w moim odbiorze są po prostu nic nie znaczącymi ludzkimi śmieciami ,którzy powinni zapoznać się doodbytniczo z rozgrzanym do czerwoności prętem. Dlatego każdemu kto przyłożył rękę do tego że okradziono nauczycieli, pielęgniarki czy policjantów (w szczególności w trakcie pandemii), życzę z pełną świadomością wszystkiego co najgorsze. Niech szlag trafi Was i konia który Was przyniósł.