Piękna debata na gównokanale. Dwóch wolnorynkowców wyciera podłogę przebrzydłym lewakiem.

Plot twist: wolnorynkowcy to Jan Śpiewak i poseł lewicy, a lewakiem jest Mentzen.

Poseł lewicy poucza korwinowca i spekulanta finansowego:

"Dobrobyt bierze się z pracy. Jeśli nie opłaca się pracować, nie opłaca się inwestować w pomysły jakieś nowoczesne, w produkcję czegokolwiek, tylko w kupno kolejnych mieszkań dla spekulacji, to gospodarka musi się wyłożyć. Bo dobrobyt bierze się z pracy, bo dobrobyt bierze się z pomysłów".



Poseł Mentzen mówi natomiast o ludziach, którzy nie płacą właścicielom mieszkań za najem i rachunki i okupują im mieszkania:

"Po to płacimy podatki żeby państwo zajmowało się takimi przypadkami [...] To zadanie państwa i samorządu" zapewnić mieszkanie (przyp. aut.).

@nevya dlaczego użyłeś określenia gównokanał?

@madman159 , ze względu na forumową nomenklaturę.

Ale ze mnie trendsetter

Nie wiem co się odpierdla ostatnio na joemonster ale po wyborach się wszystkim wam w dupach popierdoliło chyba.

https://youtu.be/b-bIsM5Fq3c?si=IbcMeFlAPSglTkhJ

Jak mnie najdzie wena to założę temat z moich obserwacji

@szatkus , influencer

@madman159 , w sensie, że przez to jedno słowo? I to my jesteśmy pojebani?

@nevya ogólnie mam często jakiś dysonans poznawczy czytajac komentarze.

@madman159 , czy ten dysonans jest teraz z Panem w pokoju?

Mea culpa, że kanał zero na forumku przytoczyłem.

Efekt motyla

@nevya nie.. ale... le... lew... lewaki, lewaki, fa.. fa.. fajnopolacy, fajnopolacy, lewaki, fajnopolacy, gównokanał, ro.. ro... o..o.. roooo....rolnicy to onuce.... onuce.... widzę ich wszystkich, wszystkich... wszędzie

@madman159 Nevya to fajnokremlak

Naucz się słownictwa, a nie jakieś pierdoły sycysz

@madman159 , no ale na tym cały dowcip polega, że autor i propagator bezrefleksyjnych skrótów myślowych dziś padł ich ofiarą.

@madman159 Pierwszy raz w internetach po wyborach?

Zobaczyłem, kto będzie w tej debacie.

Wiedziałem, co mniej więcej powie Konieczny.
Wiedziałem, co mniej więcej powie Mentzen.
Wiedziałem, co mniej więcej powie Śpiewak.
Wiedziałem, co mniej więcej powie Zaorski.

Nie widziałem żadnej opcji na to, żeby ktokolwiek przekonał mnie, żebym zgodził się z Koniecznym lub Śpiewakiem. Nie widziałem żadnej opcji, żeby ktokolwiek dostarczył mi argumentu, który okaże się skutecznym w praktyce narzędziem przekonywania ludzi zgadzających się w tym temacie z Koniecznym lub Śpiewakiem do zmiany zdania.

Uznałem, że dużo pożyteczniej spędzę czas analizując partię Gukesh vs. Bartel z superturnieju w Pradze. I widzę, że miałem rację.

Wystarczy zmienić przepisy by chroniły właścicieli mieszkań przed nieuczciwymi najemcami i nowe mieszkania natychmiast się znajdą.

Mieszkanie prawem i towarem.

Mat i Szach!

Na rynku musi być odpowiednia ilość mieszkań socjalnych/komunalnych aby każdy mógł "iść na swoje" wielkość takiego mieszkania powinna odpowiadać wielkości rodziny. 1 sypialnia na parę rodziców plus 1 sypialnia na każdą dwójkę dzieci jednej płci, jednicześnie dzieci różnych płci muszą mieć osobne sypialnie.

Czynsz powinien być ustalany w/g pensji minimalnej (jako określony procent) nie powinien być ustalany wg metrażu.

Przydział mieszkań musi być wg. pewnych kryteriów. W pierwszej kolejności osoby zagrożone bezdomnością, czy samotni rodzice (np. po rozwodzie), niepełnosprawni i osoby z niskim dochodem.

Osoby zaimujące mieszkanie z dodatkowymi sypialniami płacą podatek/opłatę od każdej "pustej" sypialnii.

Mieszkanie takie nie powinno być możliwe do zakupu prywatnego. Miezkanie takie także się nie dziedziczy. Po śmierci głownego najemcy, rodzina powinna aplikować o ponowne rozpatrzenie.

Do tego dodajmy "wolnorynkowe" mieszkania za zasadach ogólnych.

I każdy zadowolony.

@ser_visant nie każdy, w końcu kto dorobił się na komunalce opchniętej prywaciarzom jak nie syn Thatcher
państwowa konkurencja/alternatywa jest dla patoprywaciarzy z zapędami monopolistycznymi be, trzeba ją zwalczać na wszelkie dostępne sposoby

gdzieś mieszkać trzeba, ale nie jest tak że mieszkań teraz nie ma.
Jest bardzo dużo mieszkań kupowanych jako lokata, które można uwolnić na rynek poprzez liberalizację prawa.
Jeśli uciążliwego czy nie płacącego lokatora będzie można wypieprzyć na zbity pysk a nie tak jak teraz, że jest on panem i władcą w nie swoim w końcu lokalu, to ludziom będzie się opłacać wynajmować. Skorzystają wszyscy a i ceny najmu powinny być niższe bo będzie większa konkurencja w ilości dostepnych lokali.
Święte prawo popytu i podaży.

A ja przekornie napiszę, że mieszkania w rozsądnej cenie są. Ale nie w Warszawie ani dużych miastach, bo tam działka "cenniejsza od złota".

Dwa lata temu kupiłem apartamencik (prawie 200m^2) w małym mieście pod Wrocławiem w cenie, jaką bym musiał zapłacić za 50m^2 w Warszawie (i to nie w topowych miejscówkach).
Pół roku temu ojciec sprzedał dwudziestoletni dom 180m^2, zabudowania gospodarcze wraz z podwórkiem (i ok. pół hektara działki). Za 450kPLN - a że dom był symetryczny (dwie łazienki, kuchnie oraz schody), to dało się go łatwo podzielić na dwie części po 90m^2 - czyli każda za 225kPLN: mniej niż patokawalerka w Warszawie. Różnica taka, że to była wieś w łódzkim, a nie duże miasto (bo za tę kasę nie zdołał kupić 40m^2 we Wrocławiu: musiał dołożyć 120kPLN, a i ten "Wrocław" mocno przesadzony - ot Leśnica (czyli też generalnie zadupie).

@Kokeeno Mniej więcej się zgadza. Na wsi pustych jest 10% domów/mieszkań. W miastach 5%. Około. Wprowadzenie tych zasobów do obrotu nie zmieni mocno rynku.
Na moje oko mieszkanie jest towarem, ale potrzebne są silne mechanizmy nie pozwalające na monopolizację. Użytecznego miejsca jest skończona ilość, więc nie można dopuszczać do jego wykupu, najlepiej potężnym podatkiem katastralnym od drugiej nieruchomości. To nic, że zostanie przerzucony na najemców. Po prostu budowa/zakup zacznie się opłacać bardziej niż najem. oczywiście zmiana prawa w relacjach najmu - nie płacisz, nie mieszkasz.

@Kokeeno ile widziałeś marszów lewicowych aktywistów w małych miasteczkach i wsiach?
Wedłg mnie to jest największy kłopot lewicy, że stawia się w pozycji obrońcy klas uciskanych, podczas gdy de facto reprezentuje wykształciuchów i mieszczuchów

postulat: "mieszkanie prawem, nie towarem" należy raczej odczytywać jako "mieszkanie w dużym mieście prawem studentów i wielkomiejskich aktywistów".

@yaycenty "najlepiej potężnym podatkiem katastralnym od drugiej nieruchomości."

Przykład Litwy pokazuje, że podatek katastralny od N-tej nieruchomości (gdzie N > 1) szybko staje się podatkiem katastralnym od pierwszej nieruchomości. A ceny nieruchomości w krajach po wprowadzeniu katastru zaczynają rosnąć.
To teraz pozostaje tylko kwestia tego, jak bardzo będzie opodatkowana ta pierwsza nieruchomość: czy 0,5% czy też może 2,5% w skali roku.

@Yoop No właśnie: małe miasta powoli się wyludniają, a ludzie chcą mieszkać w dużych miastach wojewódzkich, co drastycznie tam podbija ceny - widać to po cenach m^2: w małym mieście da się kupić mieszkanie za 4-5kPLN/m^2 - chociaż nowe już są po 8kPLN, w dużym (poza Warszawą) to już 12-15kPLN, a w Wawie cena 25kPLN/m^2 nikogo nie dziwi i nie jest to jeszcze szczyt drożyzny.
Jeśli trend się nie odwróci, to mało kogo będzie stać na mieszkanie w dużym mieście.

@Kokeeno Nie ma takiego okrucieństwa ani takiej niegodziwości, której nie popełniłby skądinąd łagodny i liberalny rząd, kiedy zabraknie mu pieniędzy.

Pierwsze mieszkanie prawem, drugie towarem. Musi istnieć obrona przed monopolem.

@yaycenty Nie ma. A teraz pieniędzy potrzeba coraz więcej. Dlatego obawiam się, że najpierw wejdzie podatek katastralny na drugie lub trzecie mieszkanie, a niewiele później na pierwsze. A że u nas jest wszystko z rozmachem, to będzie to 1-2%. Wtedy to już tylko korporacje będzie stać na płacenie tego podatku (ale wtedy wynajem będzie za dużo wyższe stawki po zmonopolizowaniu rynku).

Oczywiście partia, która wprowadzi kataster długo nie porządzi, ale mleko się rozleje (z pewnym opóźnieniem). Nie bez powodu obecnie podatek katastralny jest ostatnio mocno promowany w mediach (szczególnie lewicowych) - i tak pułapka się powolutku zamyka. I co zostanie? Bezsilne protesty, jak obecnie na Litwie?