Nie uczą się na błędach. Teraz w internetach burza, bo Kevin Faige, zarządca tego całego grajdołka zwanego MCU, chciał w trzecim Deadpoolu zapodać cameo She-Hulk, ale się Reynolds nie zgodził - ani na cameo w filmie, ani na cameo w trailerze. She-Hulk, mizerny serial, którego fani nie cierpią, z okropną bohaterką, której nikt nie lubi, anulowany już po pierwszym sezonie, ale Faige sobie wymyślił, że popularna marka, jaką jest Deadpool, będzie wyrzutnią dla kariery tej aktorki i postaci She-Hulk. Już się dziewczę burzy, że Reynolds odebrał jej wielką szansę. Oczywiście pani Brie Larson też musiała wtrącić swoje trzy grosze, a MCU leci na łeb, na szyję. Wycięli postacie, które przez lata dźwigały to uniwersum na plecach - Iron-Mana i Kapitana Amerykę - dali w zamian Kapitan Marvel czy inną głuchoniemą lub Hinduskę i uznali, że będzie git. Nie będzie. Wjazd Deadpoola do MCU tego raczej nie zmieni.
Najlepszy komentarz