Czy gmina może zostać zlikwidowana za długi? Finansowa inżynieria ze społecznym mechanizmem w tle.
W styczniu 2019 roku gmina Ostrowice przestanie istnieć. Jej długi przejmie Skarb Państwa, a terytorium – sąsiednia gmina Drawsko Pomorskie (a część, być może, gmina Złocieniec).
Sympatyczna
gmina Ostrowice w zachodniopomorskim przeszła najśmielsze oczekiwania
względem możliwości zadłużenia budżetu samorządowego.
Licząca
zaledwie 2,5 tysiąca mieszkańców gmina zdołała przez kilka lat
wygenerować blisko 35 milionów złotych długu. Przy rocznym budżecie
rzędu 11 milionów złotych już samo to wygląda na niezłe osiągnięcie. Per
capita oznacza to podobno najwyższe gminne zadłużenie w Polsce. Około
14 tys. zł na osobę.
Na dodatek gmina, której zachciało się
kanalizacji i innych elementów infrastruktury zwrócić musi 3 miliony
dotacji unijnych na skutek „niedopatrzenia” swoich władz które nie
przeprowadziły przetargu zgodnie z obowiązującym prawem.
Skala
finansowych zaniedbań w Ostrowicach jest zdumiewająca. Malutka gmina
rzuciła się na daleko przekraczające jej możliwości inwestycje –
oczyszczalnię ścieków, wodociągi, kanalizację. Wszystko to oczywiście
dla odpowiedniego rozwoju, ale wszystko ma też swój koszt. I nie
wszystko jest jednakowo pilne w dwutysięcznej społeczności.
Wszystko jednak można od razu dostać na kredyt!
I
tu tkwi prawdziwy dylemat gminy – że jej władze mogły wziąć kredyt za
który nikt nie odpowiadał. Gdyby kredytu wziąć nie mogły problemu by
nie było. Trzeba by było powrócić do staromodnego dzisiaj życia w ramach
rozporządzanych środków.
Samorząd gminy pożyczał zresztą chaotycznie
nie tylko na infrastrukturę. Raz były to szkoły, innym razem prąd do
latarni. W ramach tzw. kolejnej reorganizacji postanowił sięgnąć po
najnowsze zdobycze finansowej inżynierii, co gminę ostatecznie
pogrążyło. Gmina pozbyła się swojego majątku „wodociągowego”, by go
używać z powrotem. Następnie gmina w panice ratowała sytuację bieżącą
odkupując ten majątek za znacznie większą kwotę. Ktoś się obłowił, gmina
zaś pozostała z olbrzymim długiem.
Uwagę przyciągają 3 miliony
złotych które gmina wydaje rocznie na obsługę długów. Na długu 35 mln zł
oznacza to zwrot bliski 10%, który w obecnych warunkach niskich stóp
procentowych jest prawdziwym hitem. Być może jakiś przedsiębiorczy
finansista gminy znalazł źródło doskonałego zarobku, zarobił również
parabank z którym samorząd robił interesy. W papierach jest jeszcze
spółka z Łodzi, której burmistrz gminy Ostrowice genialnym posunięciem
sprzedał część długów gminy. Myśląc, że nie będzie musiał ich spłacać
(sic!)
Nie tylko bankructwo..
Bywają
sytuacje nieprzewidziane, zdarzają się błędy i bankructwa. Jednak w tej
niewielkiej gminie pojawia się ważny aspekt. Brak umiejętności
zarządzania budżetem, niezdolność do samodzielnego rządzenia finansami, w
tym bezmyślność wybranych organów gminy.
Ważny mechanizm społeczny. Uzależnienie od zadłużania.Uzależnienie od pożyczania to zjawisko behawioralne.Wywołane
przez czynniki takie jak brak bliskości z rodzicami, zaniedbania,
zwłaszcza emocjonalne, jego źródłem są często cierpienia zarówno w
dzieciństwie, jak i w dorosłym życiu. Także depresje, często
niezdiagnozowane i nieleczone popychają do szukania skutecznego
lekarstwa, którym może być alkohol, narkotyki czy kolejne pożyczki.
Osoby uzależnione od zadłużania się na pozór nie radzą sobie też
emocjonalnie z pętlą zadłużenia, popadając w coraz większe długi.
Uzależnienie od długów to nawet nie jedynie zadowolenie z samego
posiadania funduszy, ale nawet z ich zaciągania. odczuwanie realnej i
silnej satysfakcji w wyniku zaciągnięcia kolejnej pożyczki. Uzależnieni
od długów śledzą oferty parabanków i chwilówek, doznają satysfakcji,
gdy łatwo mogą się wzbogacić, przynajmniej na chwilę, dodatkową gotówką.
Gdyby
mieszkańcy i decydenci gminni sami musieliby płacić za swoje wodociągi
czy kanalizację to prawdopodobnie odkryliby, że cudów nie ma i że ich na
to nie stać. Znaleźli by rozwiązania alternatywne, lepsze i przede
wszystkim mieszczące się w budżecie. Tutaj natomiast mimo wyraźnych
sygnałów zbliżającej się katastrofy finansowej i ryzykownych pożyczek i
zarząd gminy prowadził program, który przekraczał jej finansowe
możliwości. Zamiast w odpowiednim momencie zahamować, wpadano w coraz
bardziej niebezpieczny interes, nawiązując współpracę z parabankami i
firmami windykacyjnymi.
I wiadomo dlaczego – bo to nie ich pieniądze, tylko pożyczone.
Cóż..
Jest w tym i pozytywny element, za który mieszkańcy mogą uznać
konkretny związek z USA
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą