Jak poradzić sobie z dojazdem do pracy na Syberii (oraz w Polsce)

Ogólne zasady nieba i piekła, które przypominamy, znają wszyscy. Ale jak to jest w przypadku komputerowców?

W niebie:
Kucharzami są Francuzi.
Policjantami są Anglicy
Mechanikami są Niemcy
Kochankowie są Włochami
Bankierzy są Szwajcarami

W piekle:
Kucharzami są Anglicy
Policjantami są Niemcy
Mechanikami są Francuzi
Kochankowie są Szwajcarami
Bankierzy są Włochami

W niebie komputerowców:

Odrzuć ociekające seksem skojarzenia. Artystka, która stworzyła małpę po prostu lubi sztukę, szydełkowanie, recykling i skarpetkowe zwierzęta (nie dla dzieci)

Załóżmy, że mieszkasz gdzieś na zapadłej dziurze na Syberii. Do pracy dojeżdżasz kilkadziesiąt kilometrów. Coraz rzadziej, bo drogi zimą są nieprzejezdne. Koło ciebie przebiegają tory kolejowe, ale żaden z pociągów osobowych się nie zatrzymuje. Masz tylko swoją ukochaną Wołgę.

Co zrobisz, żeby nie wyrzucili cię z pracy?

Nie trzeba kończyć żadnych wyższych uczelni, żeby wpaść na ten pomysł.

Wystarczy zdjąć z Wołgi ulubione "alusie" i zamontować... koła od pociągu!

Aktualizacja:

Charakterek przesłał link do polskiego samochodu szynowego - Warszawy:

W latach 50 i 60 w kolejnictwie był deficyt drezyn, więc prawie każdy Zakład Naprawy Taboru Kolejowego miał po 2 - 3 takie Warszawy .

Foto: Wikipedia

Pedro4D pisze, że w zeszłym roku w Grodzisku Wielkopolskim nawet maluchy jeździły po torach!

Więcej zdjęć na stronie grodziskiej imprezy

* * * * *

Mic__ pisze o kolejnym pojeździe, który zbudował profesor Politechniki Krakowskiej w 1995 roku z Żuka i nazwał go: