Wyniki ankiety świątecznej
Okres świąt to czas porządków i podsumowań. Oto wyniki jednej z ankiet świątecznych:
Co będzie Pan (Pani) pić na Nowy Rok - wódkę czy szampana?
- Szampana - 100%
- Wódkę - 100%
Gdzie będzie Pan (Pani) spedzał Nowy Rok? - w kręgu przyjaciół - 10%
- w kręgu przyjaciółek - 10%
- w kręgu żony - 10%
- w Karagandzie - 100% (pytanie zadane mieszkańcom Karagandy)
Kiedy Pan (Pani) będzie witać Nowy Rok?
Dzisiaj słów kilka o Szymonie Kobylińskim, Aleksandrze Kobzdeju i Juliuszu Kossaku.
Szymon Kobyliński (1927 – 2002)
Popularyzator sztuki. Ilustrator karykaturzysta.
Swego czasu wrocławski „Klub Dziennikarza” zorganizował wystawę prac Kobylińskiego. Chcąc uczcić jego przybycie wraz z żoną i synem, zbudowano na rogatkach miasta bramę triumfalną.
Zobaczywszy to, wzruszony artysta zawołał:
- Czymże w porównaniu z dzisiejszym były triumfy cezarów...
***
Eryk Lipiński zadzwonił kiedyś do Kobylińskiego, ale nie zastał go w domu. Gosposia zapytała, kto mówi.
- Ja z izby wytrzeźwień – powiedział Lipiński. – Pan Kobyliński zostawił wczoraj beret, niech przyjdzie go odebrać.
Gosposia głosem pełnym oburzenia zawołała:
- Pan Kobyliński nie pije!
- Być może – odpowiedział Lipiński – ale mimo to niech odbierze swój beret.
Oczywiście po powrocie do domu, Kobyliński nie miał żadnych wątpliwości, kto do niego dzwonił.
Aleksander Kobzdej (1920 – 1972)
Profesor ASP w Warszawie. Malarz, grafik.
Pewien student ASP w Warszawie spytał swego przyjaciela:
- Gdybyś w przyszłości miał być sławnym artystą, kim chciałbyś zostać?
- Aleksandrem Kobzdejem – brzmiała odpowiedź.
- Tak ci się podobają jego obrazy?
- Nie. Jego żona...
***
Kiedyś na wernisażu wystawy malarzy niezależnych, spytano Kobzdeja, dlaczego ci malarze, którzy tu wystawiają, nazywają się niezależnymi.
- Bo malują niezależnie od talentu – odpowiedział artysta.
Juliusz Kossak (1824 – 1899)
Malarz akwarelista – konie, bitwy.
Pewien handlarz psów przyprowadził Kossakowi znakomicie wytresowanego psa wilka i tak zachwalał jego zalety:
- To jest wyjątkowy pies. Jak mu każę skoczyć przez rów – skoczy bez namysłu. Każę mu zjeść jabłko, zje je natychmiast, choć jabłek nie znosi. A jeżeli położę przed nim mięso i powiem „nie rusz”, cały dzień przed tym mięsem przeleży, choćby mu głód dokuczł.
A na to Kossak:
- Miałem dotychczas jak najlepsze mniemanie o psach, ale widzę, że są równie głupie jak ludzie...
W poprzednich odcinkach...
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą