Dziś w szczególności rozrabiają Ola i znany już wszystkim syn Konwalii - Olaf. Ponieważ jednak dziewczynki mają pierwszeństwo - to dzisiejszy odcinek zacznie i zakończy Ola!
Pewnego dnia mała Ola była z mamą na zakupach. Jako, że dzień był piękny, a brzdąca jak zwykle rozpierała energia, skakała sobie radośnie jak piłeczka. Jakaś pani pyta ją:
- A co ty tak skaczesz, kochanie?
Na co młoda:
- A bo ja się bardzo cieszę.
- A z czego tak się cieszysz?- drąży pani.
Wielka księga zabaw traumatycznych LIX
Czy można nauczyć kurę latać? Co robi huk? Jak zachowuje się kineskop Rubina okładany kamieniami, czy w końcu jak listonosz na motorynce może być współtwórcą bólu - o tym dowiecie się poniżej.
Nie powtarzajmy tego! Nigdy! Osobom o nie wypaczonej psychice odradzamy lekturę, pozostałych zapraszamy, im i tak jest wszystko jedno...PTAK A NIELOT
Działo się to u babci jak byłem na tyle mały i głupiutki, żeby nie móc zrozumieć że kury nie latają jak "normalne" ptaszki. Wiec przejąłem inicjatywę we własne ręce. Jako obiekt szkoleń wybrałem te lekko wiekowe starsze kurki, które mogłem z łatwością schwytać. Następnie zgodnie z powiedzeniem, że praktyka czyni mistrzem rozpocząłem kurs latania pospolitych kur wioskowych. Pomyślałem sobie, że te kurki jakieś takie mało aktywne i przebojowe są, tak wiec postanowiłem najpierw je rozkręcić podtapiając je w brytfance zimnej wody. Kiedy taka kura w swoim oburzeniu zaczęła pawać energią brałem ją na stryszek (jakieś 10 metra nad ziemią), a potem próbowałem jej uświadomić, że w końcu jest ptaszkiem. Na dodatek motywowałem je tym, że prosto pod stryszkiem była gnojówka (wiecie takie duże na środku podwórka u babci i śmierdzi jak diabli), którą te kurki musiały omijać podczas lotu.
Wczoraj Sejm debatował nad powtórnymi wyborami. Redakcja Monstera z udawanym zaciekawieniem oglądała tę kłótnię. I tylko czasem zmienialiśmy transmisję na inny kanał, żeby obejrzeć kultową komedię.
Co prawda pogubiliśmy się co było komedią, a co debatą, ale i tak udało nam się wyłapać co lepsze komentarze. Oto one:
Poseł opozycji:
"A może prezydentowa też była kobietą?"
* * * * *
Roman Giertych:
"Liga rządzi, liga radzi, liga nigdy Was nie zdradzi"
* * * * *
Poseł niezrzeszony:
"Bocian, Bocian! Jeżeli on ma ptasią grypę, to my też możemy..."
* * * * *
Donald Tusk:
"No ładnie żeście nas urządzili, bracia!"
* * * * *
Premier:
"No tak! Nie odpowiadamy tylko za gradobicie, trzęsienie ziemi i koklusz!"
* * * * *
Jan Maria Rokita:
"Sam(oobron)iec Twój wróg!"
* * * * *
Głos z sali:
"Komisja specjalna zawsze lojalna!"
* * * * *
Andrzej Lepper (ripostując zarzuty co do swojej osoby):
"A ja ostrzegam, że byłem mistrzem pierwszego kroku bokserskiego..."
* * * * *
Poseł PiS:
"Nas? Mohaterów? Prądem?"
* * * * *
Przedstawiciele SLD twardo oponowali jakoby ich elektorat składał się z homoseksualistów:
"Nie no! Nie róbcie z nas pederastów!"
* * * * *
Jarosław Kaczyński zawzięcie bronił swojej partii:
"Wybory się odbyły, tak? Jesteśmy bohaterami, tak? Zostałem oblany pianą, tak? To po co do cholery cała ta zabawa?!"
* * * * *
Samoobrona do końca domagała się powtórki wyborów:
"Replay! Replay! No, no, no nie dały z tego replay’a..."
* * * * *
Po 6 godzinach debatę zakończył Lech Kaczyński:
"Czy można stąd zadzwonić na miasto? Małżonka się niepokoi."
* * * * *
A nam wyborcom pozostało jedno pytanie:
"Nie ma wyborów? A dlaczego tu nie ma okien? A dlaczego tu nie ma klamek?"
A może Ty również pstrykałeś pilotem i wyłapałeś jakiś cytat?
Jeśli tak, to koniecznie dopisz go poniżej!
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą