Martin Scorsese rzekomo wydał ponad pół miliona własnych pieniędzy, by pokryć wydatki związane z powstaniem filmu "Aviator".
Wliczając także narrację, słowo "fuck" pada w filmie "Kasyno" dokładnie 435 razy - co daje fenomenalną średnią 2,4 fucka na minutę filmu. Rekord ten został wyrównany cztery lata później, w 1999 roku, przez film "Mordercze lato". Obecnym rekordzistą jest inny film Scorsese "Wilk z Wall Street", w którym słowo "fuck" pada ponad 600 razy.
Na koniec filmu Martin Scorsese ukazał panoramę współczesnego miasta Nowy Jork, na której wciąż widnieją dwie wieże World Trade Center, pomimo iż film nakręcony był po zamachach z 11 września 2001 roku. Jak sam reżyser stwierdził, wybrał tę opcję, ponieważ jego film jest o ludziach, którzy budowali Nowy Jork, a nie o tych, którzy go niszczyli.
Robert De Niro wypowiedział wiele antysemickich komentarzy w kierunku Jerry'ego Lewisa, żeby rozzłościć go podczas kręcenia sceny, w której to Rupert Pupkin demoluje wiejski domek Jerry'ego Langforda. Lewis, który nigdy dotąd nie spotkał się z takim zachowaniem, był wyraźnie zszokowany i zbulwersowany, ale scenę tę zagrał po mistrzowsku.
Mark Wahlberg oparł graną przez siebie postać policjanta na tych wszystkich funkcjonariuszach, którzy aresztowali go ponad 20-krotnie, gdy jeszcze był nastolatkiem.
Martin Scorsese sam wyreżyserował "Ulice nędzy", a scenariusz powstał w kooperacji z Mardikiem Martinem. Jednakże Scorsese często szukał porady i akceptacji u Sida Levina, więc i jego nazwisko zostało wymienione podczas pokazu napisów końcowych.
Dopiero gdy Jake LaMotta zobaczył film po raz pierwszy, zorientował się, że nie był aż tak kryształowo czystą postacią, jak mu się wydawało. Zapytał swojej żony, Vicki LaMotta:
- Czy ja byłem taki?
Żona odpowiedziała:
- Byłeś dużo gorszy...
Paul Dresner stworzył scenariusz do filmu "Taksówkarz" w ciągu zaledwie 10 dni. Już druga wersja scenopisu była tą właściwą, przeniesioną na ekran. Na biurku, obok scenarzysty, leżał przez cały czas nabity rewolwer, który stanowił źródło zarówno inspiracji, jak i motywacji.
Postać japońskiego hazardzisty K.K. Ichikawy (w tej roli Nobu Matsuhisa) została oparta na autentycznej postaci - Akio Kashiwagim. W latach 70. i 80. ubiegłego wieku Kashiwagi był grubą rybą w kasynach w Las Vegas. Niestety, pod koniec lat 80. popadł w straszne długi (wisiał mnóstwo pieniędzy m.in. Donaldowi Trumpowi). Został zamordowany przez członków yakuzy w 1992 roku w swoim domu w Tokio.
Słynna scena z filmu "Chłopcy z ferajny", w której gangster grany przez Joe Pesciego wypowiada kwestię "Czy wydaje ci się, że jestem zabawny?", była w całości zaimprowizowana przez Pesciego i Raya Liottę. Reszta obsady nie została o tym fakcie poinformowana, gdyż Scorsese chciał zobaczyć, jak zareagują na odejście aktorów od scenariusza.
Podczas kręcenia jednej ze scen Leonardo DiCaprio przypadkowo złamał nos Danielowi Day-Lewisowi. Day-Lewis nie przerwał ujęcia i dokończył je ze złamanym nosem.
Rolę Jimmy'ego Conwaya Scorsese chciał początkowo powierzyć Alowi Pacino, ale ten odmówił, gdyż bał się zaszufladkowania. Ironicznie, w tym samym jeszcze roku Pacino zagrał stereotypowego gangstera w filmie "Dick Tracy". Jak sam twierdzi, żałował, że odrzucił rolę w "Kasynie".
By lepiej wczuć się w rolę Howarda Hughesa, Leonardo DiCaprio spędził cały dzień z Jane Russell, która swego czasu była bliską przyjaciółką pilota. Aktorka była pod wrażeniem aktora, a Hughesa scharakteryzowała jako "cichego, ale ekstremalnie upartego człowieka, który zawsze potrafił postawić na swoim".
"Król komedii" to jeden z tych filmów, do których Martin Scorsese nie lubi szczególnie wracać. Sam nazywa to doświadczenie jako "żenujące". Po tej produkcji współpraca z De Niro (razem stworzyli scenariusz do filmu) ustała na okres 7 lat.
Początkowo Jack Nicholson odrzucił propozycję gry w filmie "Infiltracja" - uległ dopiero do dłuższej namowie Martina Scorsese, Williama Monahana i Leonardo DiCaprio. Jak sam powiedział, zdecydował się zagrać w filmie, ponieważ wcześniej nakręcił kilka komedii i chciał znów być czarnym charakterem, a Frank Castello, według Nicholsona, to ucieleśnienie czystego zła.
Sceny z Matthew McConaugheyem były kręcone w drugim tygodniu produkcji. Rytmiczne uderzanie się w klatkę piersiową i pomrukiwanie były rutynowym ćwiczeniem aktora przed rozpoczęciem sceny. Gdy Leonardo DiCaprio i Martin Scorsese przyuważyli rutynę aktora, szybko zdecydowali się włączyć je do części filmu.
W 1978 roku Martin Scorsese był praktycznie na samym dnie w związku z pogłębiającym się uzależnieniem od kokainy. W szpitalu odwiedził go Robert de Niro. Oznajmił reżyserowi, że musi się wygrzebać z nałogu, bo wspólnie muszą nakręcić film o bokserze. Scorsese z początku odmówił (nie lubił filmów traktujących o sporcie), ale w końcu uległ namowom aktora. Wielu uważa (między innymi sam Scorsese), że ten film uratował karierę i życie reżysera.
Głos narratora na początku filmu ("Za swoje grzechy nie odpokutujesz w kościele, zrobisz to na ulicy; wszystko inne to brednie i dobrze o tym wiesz...") nie należy do Harveya Keitela, tylko do Martina Scorsese. Reżyser uznał, że należy rozgraniczyć głosy kiedy Harvey myśli, a kiedy podejmuje akcję.
W momencie kręcenia scen do filmu "Taksówkarz" Jodie Foster miała zaledwie 12 lat. Wszelki jej udział w niedwuznacznych scenach był wykluczony. Jej dublerką na planie była jej starsza siostra, 19-letnia Connie Foster.
To, co wciągają nosem bohaterowie "Wilka z Wall Street" to nie kokaina, a rozkruszone tabletki witaminy B. Taka jest przynajmniej oficjalna wersja...
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą