Szukaj Pokaż menu

Matura 2004: matematyka

36 773  
103   26  
Kliknij i zobacz więcej!To, że są to maturalne zadania z matmy jest pewne prawie na 100%. Potwierdza to większość naszych źródeł w całej Polsce, ale nie udało się skonfrontować tego z naszą wtyczką z kuratorium. Tak czy inaczej, warto je rozwiązać:

1. Robotnik wykonuje swoja prace w 4 dni i 5 godzin. Pijany robotnik tą
sama prace w 7 dni i 8 godzin. Na budowie pracuje 7 robotników i 1
majster  nadzorujący. Majster przychodzi trzeźwy na budowę co 3 dzień a do sklepu monopolowego jest 13 minut biegiem.
Oblicz zysk sklepu monopolowego gdy budowany jest dom
dwukondygnacyjny?

2. Jeden projekt 3 studentów wykonuje w 2 miesiące. 4 studentów w 2
miesiące i 1 tydzień, 5 studentów w 2 miesiące i 18 dni.
Oblicz ile musi się zrzucić 6 osobowa grupa studentów, aby  kupić projekt i oddać go na 2 tygodnie przed końcem semestru?

3. Jasiek chodzi na imprezę co tydzień, Mariola co 16 dni. Znając okres
cyklu miesiączkowego Marioli oblicz prawdopodobieństwo, ze na wspólnej
imprezie wpadną.
Oblicz prawdopodobieństwo, ze będą to bliźniaki.
Pyt. dodatkowe (+3 punkty) ile będą wynosić alimenty po 6 latach?

Poradnik młodego chemika

33 259  
104   22  
Wejdź do Monster Galerii!Dla studentów chemii itp. nauk tajemnych - jak sobie załatwić dożywotnie zwolnienie z ćwiczeń w laboratorium

10. Udawaj, że elektron wpadł ci do ucha i opisuj wszystkim, jakie wydaje dźwięki.

9. Podsuń koledze pod nos kubek ciekłego azotu i zapytaj: "Czy tobie też się wydaje, że ma dziwny smak?"

8. Trzy atomy potasu zapisuj zawsze jako "KKK".

7. Ściszonym, lecz przerażonym głosem powtarzaj: "O, nie! Tylko nie to!"

6. Kiedy wszyscy pracują w ciszy i skupieniu, wrzaśnij: "Moje oczy!"

Hepi Senksgiving!

16 380  
2   7  

Hej men! Jestem Dżan i powiem Wam, jakie w tym rokoo miałem kulowe SenksgivingTak wogle to se mieszkam na Saucie w Czykago, na Arczer.

Po południu wsiadłem se do mojej kary, a mam takiego wypimpowanego Cywika z sabłuferem, no i pojechałem do dałtałnu. Potem siedziałem trochu na lejku i chciałem isc na bołta, ale nie miałem wogle keszu - tak se pacze do kieszeni a tam same single i kłodry! Normalnie szok. To jade do chaty, żeby wzionść czeka... a w chacie nikogo nie ma - mama robi na domkach a tato na kontraktorce. Ale wyszłem na jarda i pacze, a tu brachol, który jeździ na trokach, akurat wycionga wena z gerydżu i jedzie do kompanii. Złapałem go na kornerze i se mysle, że coś mi pożyczy - a on nie. Siut! Tak se mówie do siebie. Wsiadam do mojego Cywika i jade do siostry - w sumie skul sie juz skończyl, a ona jeszcze była na kampusie. Ale miałem nadzieje, że tam jakieś jej frendy będą, to se myśle - zaszpanuje! Otworzyłem oba okna, mam różne SiDi - takie kulowe bendy z Polski, to wybrałem "Bania u Cygana", zarzuciłem na sabłufer i se jade.

Nagle FAK! Pacze a za mna kapy robią dysko! Chciałem im uciec bo mam stykszyft, ale jednak ich interceptor był szybszy. Mowio mi że na Arczer nie można teraz kruzować i dali mi 50 baksuf tyketu! Ale jade dalej, na Lejk Szor Drajf, nawet nie było trefiku; włonczyem se znowu Banie i se tak jade po hajłeju - luzak. Sanglasy se założyłem, ale nie dało rady jechać bo juz było za ciemno. Ważne, że miałem dużo dżelu na wosach, i duży spojler na tylnej klapie! Do tego taki bejs, że każdy sie oglądal - a co niech wiedzom, że Polaki tesz potrafiom! Zajeżdżam na kampus i każą mi płacić za parkink. Ja oczywiście nie miałem na sobie keszu, to zaparkowałem auto na zołnie - a nie miałem stykjera. Ale myślałem, że dwóch tyketów tego samego dnia to chyba nie dostane. U siostry w rumie nawet nieźle. Najważniejsze, że na desku miała trochu baksów to mi dała tena, żebym miał na wieczór. Chciałem sie trochu pobawić na pardach na Milłokach - no w końcu święto. Tak se myśle, że z kumplami walniemy kilka szatuf, jakiegoś skrudrajwera i będziemy endżojować impreze. Plany ambitne - ale co z realizacją? No więc wychodze na Szerydan, i pacze a tu tyketa rzeczywiście nie było, ale madafaki jedne stołowali mi fure! Nie wiedziałem co robić, to wziołem Si-Ti-Eja i pojechałem na hałs. Nic mi sie nie chciało to wziołem se krótkiego nepa i obudziłem sie następnego dnia o 3 PM. Wziołem siałer, zjadłem lancz - kapuste i kiełbase, wyszedłem na pole i pacze że jedzie kumpel. On kiedys miał wypimpowanego Proba, a teraz kupił Cobre. Pojechalismy na ges stejszyn kupić fajki, a potem do Dżordża. Zjechali sie chopaki to trochu my poczylingowali i było FANTASTIK!



Krzysztof Kuna - Loyola Uniwersity Chicago

Żródełko

2
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Poradnik młodego chemika
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Czasami mniej znaczy lepiej, czyli przykłady świetnego designu
Przejdź do artykułu Country-Western - polubisz ten gatunek!
Przejdź do artykułu Idioci są wśród nas VIII - edycja facebookowa
Przejdź do artykułu Anagramatyka obcego języka
Przejdź do artykułu Jak wygląda korzystanie z telefonu z Androidem - studium przypadku
Przejdź do artykułu Angielski dowcip lotniskowy
Przejdź do artykułu Martin A. Couney uratował tysiące dzieci, bo nie wiedział, że to niemożliwe
Przejdź do artykułu Co robią Bojownicy w łóżkach?
Przejdź do artykułu To co, może przerwa na papieroska?

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą