Często zdarza nam się gdzieś utknąć. W korku, w kolejce do lekarza czy też w durnym związku. Oto przykłady zwierząt, które utknęły... gdzie indziej.Na początek gołąb, który utknął w chlebie (osoby cierpiące na peristerofobię uspokoi informacja, że będzie to jedyny gołąb w zestawieniu...)
...i przestraszymy: Bu! GOŁĄB!
Tę oto wicher zaniósł na słup...
...gdzie leżała oczekując kogoś z dużą drabiną...
...lub mniejszą...
...kogoś, kto potrząśnie słupem...
...oczywiście dbając przy tym o podstawowe zasady BHP.
Niestety inne krowy raczej się przyglądały:
Pierwszy na miejscu był ten.
Wezwał wsparcie.
Wsparcie przygotowało sobie stroje (bo wspomniane BHP to podstawa)...
...i zorganizowało coś do żarcia.
...i jego pomocnik z noktowizorem.
Ponieważ drabin i krzeseł nie wystarczało kolejne zwierzęta przynosiły kolejne meble
Koza...
...oraz nieodkryte zwierzę, które nie ma nazwy.
Kot rzucił pomysłem, że należy użyć żaluzji, dzięki czemu stało się jasne, że koty to stworzenia parszywe, śmierdzące i wredne.
Tylko jeden pies uwierzył kotu.
Inne zaproponowały, żeby ofiara wichru zeskoczyła na coś w rodzaju hamaka...
...co ofiara zrobiła.
Nie trafiła niestety w hamak i się zabiła. Na dole okazało się, że to nie była krowa, tylko samica nieodkrytego zwierzęcia bez nazwy.
Jak zobaczył to żółw, powiedział, że takiej bzdury to nie widział jak żyje, pierdoli to wszystko i idzie do domu.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą