W czasach, kiedy praktycznie wszystkie telefony wyposażone są w aparat, każdy może nazwać się fotografem. Zawodowym fotografom rzecz jasna nijak to nie odpowiada, w związku z tym wymyślają coraz to dziwniejsze sposoby, aby wyróżnić się z tłumu. Oto 10 bardzo specyficznych przykładów na to, ile człowiek jest w stanie zrobić za pięć minut popularności.
Wes Naman wziął się za dość specyficzny obiekt - postanowił robić zdjęcia osobom, które zdecydowanie nie potrafią posługiwać się taśmą klejącą. Pomysł pojawił się ponoć podczas pakowania prezentów, kiedy asystentka fotografa niechcący przykleiła sobie kawałek taśmy do twarzy. Nie wiedzieć czemu Wes uznał to za wyjątkowo zabawne i zabrał się do fotografowania kolejnych ludzkich twarzy zdeformowanych przy użyciu taśmy. Jak widać, sztuka wiele ma... twarzy.
Jeżeli fotografowanie ludzi z twarzą polepioną taśmą klejącą jest dla niektórych za bardzo lub też niewystarczająco dziwne, Wes Naman ma jeszcze jedną odkrywczą propozycję: fotografowanie ludzi z twarzą zniekształconą przy pomocy sznurka, gumki od majtek lub też - jeśli wierzyć w dosłowność nazwy projektu - gumki recepturki.
Jeżeli aparat ustanawiał kiedykolwiek nieprzekraczalną granicę pomiędzy fotografem a fotografowanym, to ta granica już dawno nie istnieje. I na tym korzysta Jedediah Johnson, który umyślił sobie, że będzie fotografował tylko te kobiety, z którymi się wcześniej całował. Aby przypadkiem nikt nie pomyślał, że Jedediah jest zwykłym zboczeńcem, fotograf twierdzi, że "The Makeout Project" to jego sposób na przełamanie lęku przed całowaniem. A ponieważ żyjemy w czasach, w których im bardziej pomysł absurdalny, tym lepiej, Jedediah Johnson wcale nie narzeka na brak zainteresowania swoimi zdjęciami.
Wbrew temu, czego można by się spodziewać, urodzony w Niemczech, ale pracujący w Japonii fotograf Michael Wolf nie jest wcale miłośnikiem kolei. Lubi natomiast drażnić ludzi jeżdżących koleją. Jego projekt - nazwany wymownie "Tokyo Compression" - polega na fotografowaniu oblicz nieszczęśników wciśniętych w szyby zatłoczonych japońskich pociągów. Od czasu do czasu - jak powyżej - któryś z pasażerów wyrazi dobitnie, co myśli na temat najnowszych kierunków w fotografice, jednak Michael wcale się tym nie zraża.
Gdyby Facebook miał mniej restrykcyjną politykę dotyczącą dopuszczania nagości na zdjęciach, zapewne takich ujęć byłoby znacznie więcej. Póki co jednak pozostają domeną artystów takich jak Mariko Sakaguchi, która przeniosła "samojebki" na wyższy poziom. Fotografuje samą siebie w okrągłej drewnianej wannie, przy czym wanna ta raz pojawia się w restauracji, raz w zagraconym apartamencie, czasem w hali koncertowej, a niekiedy nawet w zatłoczonej sali wykładowej.
Nie fotografuje zniekształconych twarzy, nie robi też zdjęć samej sobie w wannie. Czym więc wsławiła się Jenna Cumbo? Fotografowaniem par, które poznały się przez internet. Artystka dokumentuje również historie powstania tych związków, a po jakimś czasie sprawdza, jak potoczyły się losy fotografowanych osób.
Kiedy na Ziemi żyje ponad 7 miliardów ludzi, wprost niemożliwe jest, byśmy wszyscy byli różni. Dlatego Francois Brunelle, który - jak sam twierdzi - jest bardzo podobny do Jasia Fasoli, spędził ostatnie 12 lat na wyszukiwaniu ludzi, którzy - choć zupełnie dla siebie obcy - wydają się niemal nie do rozróżnienia. 62-letni dziś Francois szuka podobieństw u nieznajomych, a następnie ukazuje je na zdjęciach.
Zrobiło się zbyt normalnie, prawda? W takim razie Chrisowi Sembrotowi można zarzucić wszystko, ale na pewno nie to, że jest normalny. Bo kto normalny fotografowałby ludzi liżących się z własnymi psami? I w jakim celu? I jeszcze jedno pytanie - to ze sztuką stało się coś strasznego, czy może z ludźmi w ogóle?
Właściwie jedyne, co w tym wypadku nie zaskakuje, to kraj pochodzenia fotografa - Japonia. Haruhiko Kawaguchi ma specyficzny zwyczaj rozbierania ludzi do naga, a następnie pakowania ich wspólnie do plastikowego worka o wymiarach 100x150x74 cm, by w ten sposób - co zapewne istotne dla przesłania serii - pokazać ich wzajemną miłość. Aby było jeszcze dziwniej, tuż przed zrobieniem zdjęcia Haruhiko odsysa powietrze z worka przy pomocy odkurzacza, a zadaniem pary jest nie udusić się przez 20 sekund, których fotograf potrzebuje na wykonanie ujęcia.
W przeciwieństwie do większości wymienionych powyżej fotografów Samuel Petterson nie znęca się nad innymi ofiarami i już za sam ten fakt należy mu się wyróżnienie. Samuel Petterson znęca się bowiem nad samym sobą, choć głównie w Photoshopie. Seria ujęć "The Animal" pokazuje samego fotografa w postaci czterorękiego, dwugłowego potwora, pojawiającego się w różnych lokalizacjach i sceneriach.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą