Szukaj Pokaż menu

Jak napisać natchnioną reklamację?

40 126  
152   27  
Lubisz sobie pogadać przez telefon? Często się głowisz co później zrobić ze zbyt wysokim rachunkiem telefonicznym? To proste, napisz reklamację! Ludzie piszą... Takie podanko trzeba koniecznie napisać z głową: odpowiednio nakreślić problem, przekonująco umotywować, poruszyć niewrażliwe serce urzędasa.
Chłopcy i dziewczęta: uczcie się trudnej sztuki epistolografii od mistrzyni!
(link dla osób, które nie znają tego dziwnego słowa na "e" ;))
Poniżej reklamacja pani Czesławy Król:

Jak łowić, żeby złowić fajną ''rybkę''

17 410  
4   2  
Wejdź do Monster GaleriiBolek. Jest wędkarzem. Samotnikiem. Jest doświadczony. Wie jak podejść
ofiarę, zna się na tym. Na miejsce swoich "połowów" wybiera miejsca raczej oblegane. I dlatego chwała mu za to. Oto kilka porad z dziennika Bolka, jak łowić, żeby złowić:


Gruntowa - jeśli masz fajną chatkę, willę na Majorce, i posiadłości na Barbadoss to jest właśnie metoda dla Ciebie. Uwaga, złowione rybki mogą być ościste

Muchowa - trzeba zakupić środek znany jako mieszanka Cantharis D6 i olejków eterycznych. po zanęceniu owym specyfikiem biorą jak szalone. uwaga z proporcjami, możliwość przenęcenia, biorą wtedy same płotki

Spinning - (z ang. wirować) metoda zalecana przede wszystkim dla wędkarzy wykazujacych się gracją wew. i niespotykanym wyczuciem rytmu wirującej przynęty. ten kto opanuje tę metodę może liczyć na bardzo efektowne okazy i ekscytujące "hole". znana także jako metoda "parkietowa"

RPG czyli Rozbrajające Pogaduszki Graczy

31 238  
32   33  
Zobacz oryginalne obudowy!Dla tych, którzy wiedzą, co to jest RPG - bez dalszych objaśnień.
Dla tych, którzy nie wiedzą - RPG to coś takiego, że czterech facetów siedzi przy stole i jeden uważa, że jest gburowatym krasnoludem, drugi - renomowanym zabójcą smoków, a trzeci - powabną elfią łuczniczką. Natomiast czwarty - tzw. Mistrz Gry - robi wszystko, by ich w tym przekonaniu utrzymać...


MG - Mistrz Gry, G - Gracz

MG: Dostałeś krytyczny w udo i 10 punktów obrażeń, jeszcze jeden punkt i zemdlejesz.
G: To ja robię fiflaka, gwiazdę, przeskakuję przez mur i w tym samym czasie puszczam w niego dwie krótkie serie z peemów.
MG: Stary, krwawisz, masz strzaskaną kość udową, zaraz zemdlejesz, a peemy masz w zapiętych kaburach! Nie możesz tego zrobić!
G: (z wyrzutem) No wiesz co... Ale jesteś...

* * * * *

MG: Kiedy rozmawiacie, nagle zauważacie, że z zarośli obserwuje Was młody zielony smok.
G1: Udaję, że go nie widzę i mówię: "Tak, smoki to bardzo inteligentne stworzenia..."
MG: Ma 40 cm wzrostu.
G1: Atakuję go, krzycząc "Zabić głupiego gada!"
MG: Na niebie pojawia się drugi, 10 razy większy, pikuje w twoją stronę.
G2: Dżizus, k***a, ja pie***lę!
G3: Mamuśka...
G4: Widzisz, co zrobiłeś, kretynie?
G1: Jak już mówiłem, smoki są niezwykle mądre...

* * * * *

MG: Dobra, trochę mechaniki. G1, G2 awansujecie na poziomy 3 i 5. Kto ile dostaje punktów umiejętności, wiecie. Na co je przeznaczacie?
G: Mistrzuniu, znajdź mi tu [daje mi podręcznik gracza i przewodnik mistrza podziemi] sposób na to, żeby mag mógł walczyć halabardą.
MG: Nie da się, nie ma tu zapisu, który by na to pozwalał.
G: @!#$ [wiązanka]
G: Błagam ... Pozwól mi...
MG: Nie
G: Ale...
MG: Dobra, możesz walczyć halabardą, ale pod warunkiem, że twoja halabarda będzie ważyła tyle co kij, miała takie samo opóźnienie, zadawała tyle samo obrażeń, miała taki sam rzut na trafienie i krytyk, będzie wyglądała jak kij i będzie kijem.
G (ucieszony): OK

* * * * *

MG: Atakują was gobliny...
G: Wyciągam halabardę i szarża na pierwszego z brzegu.
MG: Nie możesz.
G: Czemu?
MG: Przecież jesteś magiem.
G: Ale...
MG: Przez całą wczorajszą sesję udowadnialiśmy Ci, że mag nie może używać halabardy i w końcu przyznałeś nam rację.
G: Cholera, myślałem, że zapomniałeś.

* * * * *

MG: Więc gdzie zaprowadzisz tę łatwą dziewczynę? Niedaleko wsi jest mały, romatyczny strumyczek...
George: Ok, to prowadzę ją tam i wszyscy wiedzą, co robię...
MG: No dobra, skończyliście, było fajnie, coś jeszcze?
George: Ok, no to ciało wrzucam do rzeki...

* * * * *

Krzyk z pokoju, gdzie jeden z bohaterów "poznawał się" z jakąś dziewką z tutejszej wsi, obudził elfkę w pokoju niżej. Podchodzi ona do łóżka innego bohatera, budzi go i pyta:
- Ej Gerrik, dlaczego on tam tak krzyczy na górze?
- Oj, no bo oni się tam pier... - odpowiada zaspany.
- Aha... - zastanawiając się chwilę - ...a to dlaczego on krzyczy RATUNKU?

* * * * *

[Walka...]
MG: Jesteś na skraju śmierci...
G1: Znowu...
MG (wkurzony): Posłuchaj mnie. Nie wiem, dlaczego grasz magiem, skoro tak lubisz siekankę, ale wyjaśnij mi, czemu zawsze pchasz się do pierwszej linii...
G1: Bo lubię i magię, i broń...
MG: Ale to drugie jest w przypadku maga nieskuteczne.
G1: No dobra, rzucam magiczny pocisk.
MG: Nie możesz, właśnie straciłeś przytomność.
G1: Wczytuję grę...
[Scena zbyt brutalna, żeby ją opisać]

* * * * *

[G1 pił przez całą noc. Zemdlał nad ranem po wypiciu setnej chyba butelki wina. Rano budzi się z kacem stulecia.]
MG: Budzisz się.
G1: Mogę ruszać rękami?
MG: Tak, choć z trudem.
G1: Sięgam po butelkę...

* * * * *

Pewien Mistrz Gry słynął z tego, że pociągnięcie dźwigni w jego przygodach miało straszliwe konsekwencje...

MG: Goni was 70 wściekłych Demonów Piekieł...
G: Uciekam.
MG: Dobiegasz do ślepego zaułka. Ze ściany wystaje dźwignia.
G: (zrezygnowanym tonem) To ile było tych demonów?

* * * * *

MG: Stajecie przed zamkniętymi, potężnymi drzwiami. Na dębowym drewnie wymalowane są runiczne znaki...
G1: Próbuję je wyważyć barkiem.
MG: Nie udaje ci się.
G2: Rąbię drzwi toporem.
MG: Nawet ich nie zarysowałeś.
G3: Uderzam w drzwi Ognistą Kulą.
MG: Zero efektu.
[Po kilkunastu dalszych propozycjach w tym stylu...]
MG: (zrezygnowany) Sugestia Mistrza Gry: poszukać klamki...

* * * * *

[MG jest zmuszony do nagłego prowadzenia - uległ jękom graczy. Jeden z graczy chce koniecznie sforsować pewne drzwi w opuszczonym zamczysku.]
MG: Julek, ja naprawdę nie pamiętam, dokąd prowadziły te drzwi. Zmusiliście mnie, żebym wam prowadził bez materiałów, to się nie upieraj z ich otwarciem, tam nie było nic ciekawego.
Julek (grający krasnoludem): Ale ja się staram je otworzyć.
MG: Są zamknięte na klucz.
Julek: Wyważam je.
MG: Nie dasz rady - są okute.
Julek: No to walę je toporem.
MG: Ale drzwi są wykute z kamienia.
Julek: Walę młotem z runem zniszczenia.
MG: Ale na drzwiach są też runy! I nie wiesz czemu, ale możesz je odczytać!
Julek: No dobra, co tam jest napisane?
MG: NIE WKU***AJ MISTRZA GRY !!!

* * * * *

Sesja w Wampira, koleś się opisuje:
- Taki typowy Żyd. Pejsy, broda, jarmułka, Koran pod pachą...

* * * * *

zebrane przez Kreonisa, Zająca, Mishę & Perpetkę

(c) Wyznawcy Joe Monster'a
Kopiowanie wskazane razem z podaniem źródła!

32
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Jak łowić, żeby złowić fajną ''rybkę''
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Polska to nie kraj, to stan umysłu – Kazik Staszewski pokazał mamę
Przejdź do artykułu Archiwum krótkich - Michnik, roślinki i uczciwy sędzia
Przejdź do artykułu 8 koszmarnych przeczuć, które niestety się sprawdziły
Przejdź do artykułu Co Ty wiesz o Outlook Expressie?
Przejdź do artykułu 15 najdziwniejszych rzeczy, jakie barmani usłyszeli w pracy
Przejdź do artykułu Neostrada dla wszystkich!
Przejdź do artykułu Najmocniejsze cytaty – ​Gwiazda filmów dla dorosłych zdradziła, ile zarabiała za jedną scenę, kiedy była numerem jeden w branży
Przejdź do artykułu Ciężka praca w sejmowych ławach
Przejdź do artykułu Ciężka dola serwisanta IV

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą