Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Jak ustrzec się przed żmiją

24 144  
6   7  
Zaczerpnięte z Newsgroups: pl.rec.gory, zachowano oryginalną pisownię i format. Przeczytaj przed wybraniem się na wiosenną wycieczkę w góry.

> Witam!
> Tym razem mam do was pytanko odnosnie kwestie dzikich zwierzat w gorach.
> Chodzi mi przede wszystkim o zmije, ktorych w zeszle wakacje byl
> prawdziwy wysyp, chociazby w Gorcach. W jaki sposob najlepiej sie
> zabezpieczyc przed ukaszeniem (oprocz wysokich butow). Czy jest dostepna
> w aptekach surowica? I co zrobic jesli waz nas ukasi? Wysysac jad z nogi
> i owinac opaska uciskowa powyzej miejsca ukaszenia? Czy moze macie jakies
> inne sposoby?

Zadnego wysysania ( w jamie ustnej są prawie zawsze jakieś zranienia ). Surowicy nie ma - i dobrze bo nie-lekarz mógłby sobie większa krzywde zrobić (aptek zresztą prawie tez nie ma).
Opaske uciskową stosuje sie w razie amputacji lub zmiazdżenia kończyny.
Jad zwykłej żmiji zygzakowatej nie jest śmiertelny dla dorosłego,
w miarę zdrowego i nie uczulonego człowieka.
No ale te bieszczadzkie żmije to co innego - są podstepne i okrutne. Nalezy np. bardzo uważac na żmiję udajacą patyk: leży taka przy ścieżce i tylko czeka, byś ją podniósł, chcąc tym patykiem się podpierać w marszu.
Ale nie gryzie - o nie! Jest znacznie podstepniejsza: zgina się nagle przy próbie podparcia, przewracasz się, konasz w męczarniach, a ona ma wyżerkę na pół roku ( nikt zwłok najczęściej nie znajduje, no bo Bieszczady to one strasznie dzikie i bezludne są góry ).
Ponieważ ten podstęp już nieco opisano, ludzie uważają na nieznane patyki ( a dodatkowo jeszcze upowszechniły sie kijki teleskopowe do podpierania ).
Kolejne generacje tego przerażającego gada nabyły zatem zadziwiającą zdolnośc: udawania patyka, który udaje żmiję - zaiste niepokonany kamuflaż, na który jedyną radą jest nie podnosić ani sztywnych ani giętkich patyków.
Choć i to także nie chroni na 100%.
Zanotowano przypadki, gdy żmije - chwytając pyskiem własny ogon - staczały się po połoninach na nieświadomych niczego wędrowców. I to tyralierą!

> Ponadto jak z kwestia niedzwiedzi, wilkow i dzikow. Czy macie jakies
> sposoby na odstraszenie tych zwierzat, tak aby w dzikich partiach gor
> (chociazby Bieszczady) noc uplynela bez zadnych zbednych przygod? Co
> robic w przypadku jesli ktores z tych zwierzat nie bedzie sie balo?

By odstraszyć wilki i niedźwiedzie z reguły wystarczy byc człowiekiem.
Jednak jeśli tym sposobem nie dysponujesz, lub trafisz na wyjątkowo zdesperowanego drapieznika - białe prześcieradło z otworami na oczy podświetlone latarką będzie skuteczne.
Aby uniknąć dzików należy trzymac sie z dala od barów i domów wczasowych.

> Czy w przypadku napotkania niedzwiedzia najlepiej uciekac, probowac go
> odstraszyc czy tez lepiej polozyc sie na ziemi w pozycji embrionalnej,
> zakrywajac rekoma kark i udawac niezywego? ;)

Już Mickiewicz opisywał lepszy sposób - no ale nie zawsze każdemu udaje sie defekacja na pilne żądanie.

> A moze dobrze byloby sie zaopatrzyc w pistolet startowy z racami albo
> jakis straszak?

Są takie noże survivalowe do połowy uda z piłą i kompasem w rękojeści - ich widok zwykle odstrasza drapieżniki ( boją się wścieklizny ), no ale jak trafisz na krótkowidza - to ani rusz bez blastera, działko neutronowego, albo granatów z antymaterią. Ewentualnie nunczaku.

> Spotkalem sie kiedys w rejonie Przeleczy Borek oko w oko z wilkiem, ale ze
> bylo to lato, to wilk sie wystraszyl i uciekl, aczkolwiek przyznam sie,
> ze napedzil mi stracha.

No ale w innych częściach kraju wilki sa pod ochroną, także ten mógł sobie pozwolić na beztroski jogging. Te bieszczadzkie bywają odławiane, zatem każdy z nich spotykając czlowieka jest zdeterminowany, a i mściwy, zatem zdolny do wszystkiego.
Ekwipunek jak wyżej.

Poza tym jest jeszcze szereg innych bestii.
Taki np. wąż Eskulapa - najprawdziwszy dusiciel.
Albo pomrowy olbrzymie i - jeszcze wieksze - błękitne: osaczają człowieka błyskawicznie, jeden poświęca się i wpełza pod buta, ofiara poślizguje sie i przewraca, a pozostałe wnet ją obłażą...
- straszna śmierć!
Skrzyżowanie kota domowego ze żbikiem to sytuacja wprost beznadziejna:
zacznie sie taki ocierać, mruczeć - i juz po Tobie.
A piranie w sanie, a endemiczne rechaki górskie,
a krwiożercze haby wschodniokarpackie?!

No i trzeba też uważac na pore roku:
zdarzało sie, że na przednówku stada wygłodniałych zajęcy wywlekały turystów z autobusów PKSu!

> Rozwazam oprocz tego projektu Beskidzkich Tysiecznikow takze mozliwa
> wyprawe w Gorgany w tym roku, takze chcialbym dowiedziec sie co robic
> przypadku takiego spotkania. Chodzi mi tu przede wszystkim o okres letni.

W Gorgany!?!
No to chyba tylko czołgiem!

Uważaj na Siebie,

Kuba



Oglądany: 24144x | Komentarzy: 7 | Okejek: 6 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

25.04

24.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało